Fauna Australii

Fauna Australii

To z całą pewnością fascynujące. – Gatunki zwierząt, jakie można obserwować w Australii są absolutnie unikatowe i nie spotykane na żadnym innym kontynencie.

Niemniej uczciwie należy powiedzieć: „fascynująca grupa” zwierząt w Australii ma dwie podgrupy: „Podgrupę Uroczą” i „Podgrupę Uciążliwą” (delikatnie mówiąc).

I o ilę tą pierwszą – żeby zaobserwować poza ZOO, w naturalnym środowisku, trzeba się czasem nieźle nachodzić, tak ze spotkaniem tej drugiej nie ma żadnych problemów. Niestety.

Podgrupa Urocza, to wszystko, co się z Australią kojarzy: miśki koala, emu, dziobaki, kangury, wombaty, diabły tasmańskie i inne przesympatyczne pluszaki, które oswojone ma się ochotę zabrać do domu.

Są jeszcze wszelkiej maści i wielkości nietoperze, które można obserwować cały sezon, jeśli okno mieszkania lub domu wychodzi na drzewo, na którym żerują. Widowiskowo jest szczególnie w nocy i wieczorem, kiedy ożywają. Wtedy naprawdę można słyszeć łopot skrzydeł (jak w horrorach klasy B lub Batmanie)!!- należy dodać, że wcale nie trzeba w tym celu mieszkać na peryferiach miasta, lub w ogóle poza nim.

Podobnie ma się sprawa z malutkimi jaszczurkami, które zupełnie nieszkodliwie wygrzewają się z reguły na ciepłych ścianach i płytach chodnikowych. Są straszliwie płochliwe, ciężko złapać je na zdjęciu i poobserwować, bo zmykają, jak tylko zauważą obok siebie coś większego.

Wielkie ibisy pasą się w koszach na śmieci, parkach i na każdym skwerze. Komuś, kto nie jest ornitologiem kojarzą się z wymarłymi pterodaktylami. Stoją z reguły przed osobnikiem siedzącym na ławce w parku i jedzącym z reguły jakąś kanapkę, czy inne suszi i patrzą się nań wyczekująco. Potem z wyrzutem, a potem czasem jeszcze wrzaskiem wyraża swoją dezaprobatę dla skąpstwa.

Tak samo zachowują się mniejsze – europejskie szpaki, nazywane przez miejscowych latającymi szczurami, niby tak samo uciążliwe, jak nasze gołębie w miastach, ale zdecydowanie sprawiają wrażenie inteligentniejszych. Ich wyrzuty dla konsumujących po parkach sobków są tak wyrafinowane i zróznicowane, że aż dziw, że coś takiego wydobywa się z tak małego ciałka. Ma się wrażenie, że ten ptak składa się z jakiś potwornie wyrafinowanych strun głosowych i reszty ptaka…

Wszelkie papugi jedzą z ręki, jeśli się jest wystarczająco cierpliwym – małe, bo duże latają w stadach i potrafią rzucić na człowieka (literlanie).

Podgupa Uciążliwa jest znacznie bardziej bogata. Zacząć wypadałoby od największych jej przedstawicieli, czyli rekinów. Wprawdzie statystycznie, podobno rzadziej się zdarza, że nurka skonsumuje, lub nadgryzie rekin, niż turystę zabije spadający mu na głowę orzech kokosa, ale jak to mówią: „Są małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka” . Zatem, czy często, czy rzadko – zdarza się. Podobnie, jak zdarza się tym, co nie przestrzegają znaków w stylu: „zakaz kempingu – krokodyle”- być przez nie pożartymi. To wszystko dla tych, którzy są turystami aktywnymi i czynnie spędzają wypoczynek. Dla innych- bogu ducha winnych, którzy spokojnie chcieliby posiedzieć w domu, poczytać… są inne atrakcje, w postaci na przykład karaluchów wielkości pudełka od zapałek. I Polaka może to śmieszyć – reklamy Prusakolepu były jednymi z pierwszych i od lat w sumie ich nie widać. W Australi reklamy produktów służących do pozbywania sie takich gości pojawiają się w każdym bloku. Oczywiście dla tych, którym karaluchy kojarzą się z brudem i niekoniecznie przyjemnym zapachem- informacja: należy oddać sprawiedliwość Australii i Australijczykom: tu naprawdę jest czysto, można chodzić boso po ulicy, co zresztą jest częstym widokiem. Chodzi o temperaturę i wilgotność powietrza – idealne środowisko dla wszelkiego rodzaju robactwa.

I w ten sposób dochodzimy do pająków. Najpospolitsze w mieszkaniach to tzw. huntsmany.

Na nie brak skutecznych środków na rynku. Zabić też nie łatwo, bo skaczą szybko i nagle. Na dodatek gryzą. Nie śmiertelnie, ale za to boleśnie.

W tym kontekście to komary i wszelkie moskity są sprawą absolutnie pomijalna, zwłaszcza że radzić sobie z nimi można na wiele sposobów.

Korzystny klimat Australii sprawia, że ma się wrażenie, że przyroda siłą się wdziera się wszędzie: nawet w miejsca wydawałoby się bardzo silnie zaadaptowane przez człowieka.

Nie tylko odnosi się to do zwierząt, ale również, o ile nie w jeszcze większym stopniu do roślin .

Polecamy naprawdę dobry artykuł na Wikipedii